Siedzimy na ławce w parku. Słońce chyli się ku zachodowi malując na alejce złote plamy. Bawię się znalezionymi w suchych liściach kasztanami.
- ... i kiedy jestem smutny, to mam ochotę się w tym smutku utopić. Rozumiesz? Dotknąć dna, poczuć pod stopami swoje własne człowieczeństwo. Po to, żeby się od niego odbić. I lubię tonąć. Kiedy smutek wypełnia każdą komórkę mojego ciała, kiedy rozlewa się ciepłem od stóp po czubek głowy, kiedy łapczywie łapię powietrze, gdy smutek wlewa mi się w gardło, to wtedy czuję, że żyję. Wiem, to jak masochizm. To prawie jak asfiksjofilia. Ale czy życie nie jest perwersją?
Leczenie depresji - sensima.com.pl
The post najsmutniejszy człowiek na świecie. appeared first on justynides - na początku była myśl.